- Miasto: 1
- Rośliny: 1
- Ruiny: 1
- Upadek: 1
- Woda: 1
Uwspółcześnienia
Poprawki z erraty
Pisownia łączna i rozłączna:
wtyle - w tyle
jakoże - jako że
zwolna - z wolna
zdawna - z dawna
nadarmo - na darmo
Pisownia joty:
Egerji - Egerii
harmonji - harmonii
tyranjo - tyranjo
melodję - melodię
Fleksja:
ostatniem - ostatnim
trząsawisko - trzęsawisko
Odyssowi - Odysowi; Apijskiej - Appijskiej
zamknione - zamknięte
Ubezdźwięcznienia:
godziż - godzisz
Interpunkcja: Nie bez zgryzoty, nie bez oka, zasnutego mgłą żalu, (…) ujrzał -> Nie bez zgryzoty, nie bez oka zasnutego mgłą żalu (…)ujrzał;
August von PlatenPożegnanie Rzymutłum. Stefan Napierski
1Komu wędrować wpodłuż
[1] drogi Appijskiej
[2] ku południowi wolno,
Kogo z trzęsawiska łęgów
[3] magicznej bogini
Wzgórza witają (która Odysowi podała ongi
[4] kubek, łagodnie
Śpiewanie słodkie wznosząc przy kołowrotku),
5Szczęsnym niechaj się mieni, chmurne,
Melancholijne, nasycone gorączką,
Podmuchy Romy zostawiwszy w tyle!
Czyżże tęsknocie się godzi z dawna zamierzchłych czynów zmartwiały dech?
Godziż
[5] się klechda
[6] owego męża, zapatrzonego w dzieje?
Który prawi, że tutaj synowi Zewsa
[7] woły w jarzmie zagrabiono, a tam
10Wiekuisty głaz zakopał Romulus,
Tu, ponad zdrojem Egerii,
Gdzie niegdyś gaje szemrały, pił
Numa
[8] mądrość, czyżże się godzi?
MiastoPustać
[9] pozostała jeno i gruzy. Wypatrzeć potrafi, ukazać
15Ciekawość to miejsce okropne, gdzie zewłok
[10] krwawy Cezara
Leżał, a nadto ową kolumnę, gdzie padł, boskiego wodza kolumnę,
Który w Farsalii wycieńczon
[11], Tempy doliną
Uciekał, doliną tą eleuzyjską,
Gdzie z bożka rzecznego urny wpodłuż
20Łęgów zielonych złote tonie cieką.
Wszelako okręt w żaglach ku morderczej wkrótce zwiódł go przystani:
Nie bez zgryzoty, nie bez oka zasnutego mgłą żalu
Śmiertelnego wroga zewłok ujrzał zwycięzca, pomny minionych dni przyjaźni,
Lub opłakując w duszy Romy losy, on sam
25Rzymianin, bluźniący, który
Zwalił ją.
UpadekPrzewalały się czasy,
A Roma padała, padała i pada.
Wprawdzie osuwa się z wolna, jak to, co trwać ma, opada, podobna
Wspaniałemu ładowi umysłu, co gwiezdne pieśni harmonii
30Z onego świata — przywodzi nużącemu życiu kramarzy, piętnowan
[12]
Marzyciela mianem, sam jeden wszystko jasno ważący;
Wszelako obładowany nad miarę pochyla
W pył powoli zamyśloną głowę
Wciąż niżej, pełen boleści.
35Tako i Rzym. Na nic nie zdał się jemu dostatni krwiożerczych
Tyranów przepych.
Rośliny, WodaŚwieży pędzie palmy wschodzącej wiarą,
Która jeno głębokomyślne cienie wokół rzucałaś ponad stygmaty praczasów,
Czyli
[13] poblask i pompy czarodziejskie sztuczki cię ocaliły?
Niechaj barki ludu dźwigają
40Okapujące od klejnotów karło
[14],
Które wznosi namiestnika Boga!
RuinyZ ruin wspaniałych Romy korynckiego kunsztu kapitel, całe kolumny unosząc,
Wspiera, grabież uwieczniając, twój arcykapłan niedorzecznie
Własne świątynie, szpetotę z pięknem na darmo
45W jedno spajając. San Pietro
[15] w zenit wznosi
Dostojne kopułami stropy:
Tytaniczną budowlę wszelako
Burzy twardy mnich z Wittenbergi
[16].
Oto klucze twoje, tyranio apostołów, utraciły władzę.
50On, który miasto świata i kręgi ziemskie darzy błogosławieństwem:
Jeno wspomnienie zostało. Wydarło z rozrytej gleby legendę prastarych herojów
[17]:
Krwawiąc, dyszy ciężko pasujący się
[18] o wieniec atleta,
Groty ostrzone miota bóg
Śpiewu, niezmilkłe
[19] żale budzi
55Uroczo piękny druh Hadriana
[20]…
Wszelako mąci wejrzenie roztrwoniony nadmiar posągów,
Niepokój dygoce nieśmiało, jak dusza dziewczęcia,
Która z gromady wdzięcznych zalotników obrać ma najwdzięczniejszego:
Nadmiernym rozkoszom nierzadko ulega duch.
60Silnym nie przystoi przeszłość,
Jako że uczeń pojętny sztuki
Nie wyuczy się poprzez kunszty.
Jeśli chcesz rady posłuchać, wprzódy
[21] rozpocznij, co proste:
Doskonałość źrałe
[22] wydaje owoce na wypróbowanych
65Pniach, przyjacielu! Greckiemu duchowi nie hołduj przedwcześnie! Skrzydła woskowe
Przylepia jeno do ramion naśladowca lotu:
Ale kwitną w poblasku strefach
Temu jasne plejady,
Kogo rozmach zatrzyma u szczytu.
70Wprawdzie niejeden stwarza ożywioną naturę, kto Grecji
Długim mozołem hieroglificzną jeno urodę
Pozna i wdzięcznie formuje kształt nieśmiertelny. Budzi u różanego,
U srebrnego pluskania górskiego potoku
Od nowa stary tan olimpijski;
75Tak wyprowadził Thordwaldsen
[23]
Z bogów zmierzchania świetlistość.
Ale śpiew ten podobien
[24] jest błądzącemu łowcy: kląskania
[25] słowików
Z dala unoszą mu serce od gonitwy za zwierzem;
Bez ścieżki, w zaroślach się błąka, po kniei, wzdłuż szczątków skalnych i borów liściastych,
80Wreszcie wodogrzmot w górskiej kotlince
Rozprasza wszelką melodię i sny.
Opustoszały zbocza, znowu
Tropi swą ścieżkę myśliwiec.
Błogi, komu wytrwałość i umiejętność zadumy użycza teraźniejszości,
85Kto odrodzon
[26] się czuje, zmierza do kształtu nowego,
Komu istnienie wiekuiste zda się, a śmierć nawet wymysłem despotów,
Zamyślenie o której podwiązuje puls szczęścia:
Chętnie taki opuszcza radośnie,
Kapitolu, państwo tych cieni,
90Wasz przepych, cmentarze Romy!
Wiośnianość
[27] globu! Łęgu partenopejski
[28]! Grodzie młody na zawsze!
Przyjmij druha twojego, szumiącą go opłyń zatoką,
Z której ongi (tak klechda prawi pradawna) urocza wyłoniła się piękność;
Mirty
[29] pobrzeża, kwiecista piana toni we włosach;
95Jej to na brzegu Bakchos
[30],
Gdy stopą ziemi dotknęła,
Szczep winny podał i tyrsos
[31]!
Mnie ku pomocy poeta pośpiesza, chwałą świata uwieńczon Kwiryta:
Z Hellady wracającego zgon go przemożny zaskoczył;
100Wszelako nie Romy wzgórza okryły popioły w urnie zamknięte przedwcześnie:
«Niech kości moje, tak tchnieniem przekazał ostatnim,
W Neapolu odpoczną,
Gdziem w gajach złocistych owoców
Śpiewał pasterzy, zboże, herojów
[32]».