Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
To i nie dziwota, że z tego wszystkiego garnęła się do Antka, choć go miłowała...
To i nie dziwota, że z tego wszystkiego garnęła się do Antka, choć go miłowała...
Jaguś wychodziła do niego niechętnie, pod strachem zawdy, bo jakby w niej do cna struchlało...
— Miłujesz to mnie, Jaguś? — szepnął cicho.
— A bo raz ci to powiadałam? a bo nie...
— Dyć czekam na cię z godzinę — szepnął z wymówką.
— Mogłeś nie czekać, kiej ci było...
Motyw ten, ważny dla obyczajowości związanej z erotyką, pojawia się w sytuacjach tzw. trójkątów małżeńskich. Być może potrzebny byłby odpowiadający mu motyw kochanki (na razie odpowiednie fragmenty oznaczane były za pomocą niezwykle pojemnego motywu kobiety).