Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
— Nic to innego, tylko wątroba się wama zapiekła albo macica opadła! — rzekła Dominikową smarując mu...
— Nic to innego, tylko wątroba się wama zapiekła albo macica opadła! — rzekła Dominikową smarując mu...
Już się jej tak mierziło w chałupie, że po parę razy w dzień biegała do...
Strasznie się jej dłużyło, droga jakby nie miała końca, a ciężar tak przygniatał, iż coraz...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).