Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Nie skończyli jeszcze, gdy ktosik zapukał do okna.
— Nie puszczać i nie obzierać się, to...
Nie skończyli jeszcze, gdy ktosik zapukał do okna.
— Nie puszczać i nie obzierać się, to...
Józka z Witkiem dobrze byli przemarzli, bo stali na zwiadach przed gankiem, nim pierwszą gwiazdę...
I już cicho było, nikt nie śpiewał, a modlił się każdy wpatrzony w księdza i...
Zabawa była sielna, boć wszyscy się dokładali z całej mocy, duszą całą.
Zima toć szła...
Ale po lipeckich drogach, z obu stron stawu, rojno było od ludzi i wrzaskliwie; radosny...