Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Jakoś wnet po świętej Barbarze, patronce dobrej śmierci, o cichym, omdlałym zaraniu, spadły pierwsze krótkie...
Jakoś wnet po świętej Barbarze, patronce dobrej śmierci, o cichym, omdlałym zaraniu, spadły pierwsze krótkie...
Wnet jednak wicher uderzał w bór całą mocą, wszystkimi kłami trzaskał o pnie, wżerał się...
Juści, nieletko się im było przebierać, dróżkę całkiem zasypało, a do tego z boku od...
— A wiało też dzisiaj, że niech ręka boska broni! Kobiety na pół żywe przywlekły się...
Noce zaś tak samo były ciężkie do zniesienia, hurkotliwe, zadeszczone, a tak ciemnicami przejęte, że...
naraz niebo się przedarło na środku i zajaśniało modrawo niby lustro studzienne, świst ostry przeszył...
Już od wczesnego rana miało się na kurzawę; dzień nastał chmurny, wietrzny i wielce swarliwy...
Droga była kopna, zawalona zaspami i otwarta na przestrzał la wiatrów, że topole z obu...
Jeden z żywiołów, bywa niekiedy groźny, czasem niesie ze sobą znaczenie zmiany; jako motyw wiatr pełni istotną rolę np. w wierszach o tematyce tatrzańskiej, ale występuje też np. w Sonetach krymskich Mickiewicza.