Władysław Stanisław Reymont
Wampir
— Straszny dzień! — zawołał Zenon, wstrząsając się z zimna.
na szerokie, mokre i oślizgłe schody.
— Po...
— Straszny dzień! — zawołał Zenon, wstrząsając się z zimna.
na szerokie, mokre i oślizgłe schody.
— Po...
Wchodzili na skwer Trafalgarski, gdy mgły, wiszące dotąd nieruchomo i jak obłok zastygłe, skłębiły się...
Na dworze ciemno było i zimno; mgły opadły, ale za to prosto w twarze zacinał...
Wieczór był wprost ohydny; padał drobny, gęsty deszcz, a tak dokuczliwy, że Zenon wstrząsał się...
Oprócz sławnego jako szkolny przykład sylabotonizmu Deszczu jesiennego Staffa, znajdzie się jeszcze kilka utworów, w których zjawisko przyrody nierzadkie w naszym klimacie zostało i ciekawie opisane, i wyposażone w pewne naddane cechy symboliczne (ciekawy przykład znajdziemy w Cierpieniach młodego Wertera).