- Dziecko: 1
- Mądrość: 1
- Pożądanie: 1
- Śmierć: 1
Kazimierz Przerwa-TetmajerSalomon[1] i Sulamitka[2]
SULAMITKA
1Twe oczy jak pochodnie gorą[3], od których noc się rozpłomienia.
SALOMON
2Wśród rzęs twe oko jak jezioro, które nadwodny gaj ocienia.
SULAMITKA
3Twe usta są jak wiśni grona purpurą malowane ciemną.
SALOMON
Ust twoich róża rozchylona motyle nęci ponade mną.
SULAMITKA
5Pierś twa jak brama, kędy[4] woje[5] wroga łoskotem trwożą stali.
SALOMON
6Jak dwa gołębie piersi twoje, co na śnieżystej siedzą hali.
SULAMITKA
7Twe słowa jak najsłodsze miody, jako szum cedrów[6] twoja mowa.
SALOMON
8Jak dźwięczny szelest górskiej wody, jak zapach mirry[7] twoje słowa.
SULAMITKA
9Jak płomień podczas nocy mroźnej tyś pożądany mnie i drogi.
SALOMON
10Jak łódź do brzegu z fali groźnej spieszę, o luba, w twoje progi.
SULAMITKA
11Pierś twą chcę czuć na moim łonie, w uściski pochwyć mnie palące.
SALOMON
12Zstokrotnić chciałbym moje dłonie i ust, i źrenic mieć tysiące.
SULAMITKA
13Ramiona twoje mnie unoszą, jak róża od gorąca mdleję[8].
SALOMON
14Poję się twego tchu rozkoszą, jak palma w piaskach, gdy wiatr wieje.
15Obłok zasłania me źrenice, w otchłań upadam, w głębię ciemną…
SALOMON
16W oczach mych skrzą się błyskawice, ziemia zapada się pode mną…
SULAMITKA
17O luby! szczęścia to godzina, nad wszystkie życia chwile święta.
SALOMON
18O luba! chwila to jedyna, gdy się o śmierci nie pamięta.
SULAMITKA
SALOMON
20Jak w pączku często kona kwiecie, w łonie niech twoim dziecko zginie.
SULAMITKA
21Od zgrozy ciało me drętwieje — — przecz[9] słowu dałeś wyjść strasznemu?
SALOMON
22Li tylko to, co nie istnieje, o luba, nie podlega złemu.