Spis treści
Śmierć kurkitłum. Bolesław Londyński
1ZwierzętaPewnego razu kogucik z kurką poszły do lasu na orzechy i umówiły się z sobą, że które z nich znajdzie ziarnko orzecha, to się z drugim podzieli. I oto kurka znalazła duży, duży orzech, ale nic o tym nie powiedziała i chciała zjeść go sama. Ale orzech był tak twardy, że go przełknąć nie mogła; orzech utkwił jej w gardle i zlękła się, że się dusi.
2Woła tedy[1] kurka:
3Woda— Kogutku! proszę cię, biegnij co sił i przynieś mi wody, bo się zaduszę.
4Kogucik pobiegł co sił do studni i rzecze[2]:
5— Studzienko, masz mi dać wody, kurka leży w orzechowym lesie, a że połknęła za duże orzecha jądro, grozi jej przeto[3] uduszenie.
6 7Panna młoda— Leć naprzód do panny młodej i każ sobie dać czerwonego jedwabiu.
8 9— Panno młoda, masz mi dać czerwonego jedwabiu; czerwony jedwab oddam studni, studnia ma mi dać wody, a wodę chcę zanieść kurce, która leży w orzechowym lesie i dusi się, bo połknęła za duży orzech, który jej utkwił w gardle.
10 11— Leć do wierzby, wykręć z pręta fujarkę i przynieś mi ją.
12Leci kogucik do wierzby, wykręca fujarkę z wici i niesie ją pannie młodej; za to panna młoda dała mu czerwonego jedwabiu, jedwab odniósł do studni, a studnia dała mu wody.
13ŚmierćNiesie teraz wodę do kurki, lecz zaledwie przybył na miejsce, patrzy, a kurka już się zadusiła i leży martwa!
14SmutekKogucik strasznie się tym zgryzł[4] i zaczął głośno płakać. Na ten lament zbiegły się wszystkie zwierzęta i bardzo żałowały kurki.
15Sześć myszek zbudowało wózek, ażeby na nim odwieźć nieboszczkę do grobu; a gdy wózek był gotów, wprzęgły się doń i kogucik przyjechał.
16 17 18 19 20„Owszem, lecz tylko z tyłu uczep się mój miły, bo z przodu byłby ciężar dla myszy nad siły!”
21ZwierzętaI lis uczepił się z tyłu, toż samo zrobił wilk, niedźwiedź, jeleń, lew i wszystkie zwierzęta leśne.
22Orszak jechał w ten sposób dalej, — oto przyjeżdża nad strumień.
23— Jakże się teraz przeprawimy? — rzekł kogucik.
24Ale nad strumykiem leżała słomka i rzecze:
25— Ja się położę w poprzek wody, to możecie po mnie przejechać.
26Gdy jednak sześć myszy weszło na ten most, słomka nie wytrzymała ciężaru, wpadła do wody, a za nią wpadły myszy i potopiły się.
27Więc teraz znowu ambaras[5], ale w tym zjawia się węgiel i mówi:
28Jestem dość duży, położę się tam przeto, a wy przejdziecie po mnie.
29Węgiel ułożył się w wodzie, ale na nieszczęście zmącił ją nieco, woda go obryzgała, zagasiła i już po węglu.
30Gdy ujrzał to kamień, zlitował się i chciał pomóc kogucikowi, więc położył się w wodzie.
31Wtedy kogucik sam pociągnął wózek, ale gdy już wydostał się na drugą stronę i był już z kurką swoją na lądzie, chciał także wciągnąć i siedzących z tyłu, ale nie dał rady, wózek się cofnął i wszystko, co było na wozie, wpadło do wody i potopiło się.
32ŚmierćTeraz kogucik został sam z kurką, wykopał jej grób, ułożył ją w nim, potem usypał mogiłkę, siadł na niej i martwił się tak długo, aż i sam umarł.
33