- Kaleka: 1
- Klęska: 1
- Krew: 1
- Młodość: 1
- Ojczyzna: 1
- Polak: 1 2
- Starość: 1
- Śmierć: 1 2
- Śmierć bohaterska: 1 2 3
- Święty: 1
- Walka: 1 2
- Żołnierz: 1 2
Julisz SłowackiSowiński w okopach Woli
1
Został jenerał
[1] Sowiński,
Starzec o drewnianej nodze,
I wrogom się broni szpadą;
5A wokoło leżą wodze
Batalionów i żołnierze,
I potrzaskane armaty,
I gwery
[2]: wszystko stracone!
Jenerał się poddać nie chce,
10Ale się staruszek broni
Oparłszy się na ołtarzu,
Na białym bożym obrusie,
I tam łokieć położywszy,
Kędy zwykle mszały
[3] kładą,
15Na lewej ołtarza stronie,
Gdzie ksiądz Ewangelią czyta.
Adiutanty Paszkiewicza,
I proszą go: „Jenerale,
20Poddaj się… nie giń tak marnie”.
Na kolana przed nim padli,
Jak ojca własnego proszą:
„Oddaj szpadę, Jenerale,
Marszałek sam przyjdzie po nią…”
25„Nie poddam się wam, panowie —
Rzecze spokojnie staruszek —
Ani wam, ni marszałkowi
Szpady tej nie oddam w ręce,
Choćby sam car przyszedł po nią,
30To stary — nie oddam szpady,
Lecz się szpadą bronić będę,
Póki serce we mnie bije.
Jednego już nawet Polaka,
35To ja jeszcze zginąć muszę
Za miłą moją ojczyznę,
I za ojców moich duszę
Muszę zginąć… na okopach,
Broniąc się do śmierci szpadą
40Przeciwko wrogom ojczyzny.
„Aby miasto pamiętało
I mówiły polskie dziatki,
Które dziś w kołyskach leżą
I bomby grające słyszą,
45Aby, mówię, owe dziatki
Wyrósłszy wspomniały sobie,
Że w tym dniu poległ na wałach
Jenerał — z nogą drewnianą.
50I śmiała się często młodzież,
Żem szedł na drewnianej szczudle
I często, stary, utykał.
Niechże teraz mię obaczy,
Czy mi dobrze noga służy,
55Czy prosto do Boga wiedzie
I prędko tam zaprowadzi.
„Adiutanty me, fircyki,
Że byli na zdrowych nogach,
Toteż usłużyli sobie
60W potrzebie — tymi nogami,
Tak że muszę na ołtarzu
Oprzeć się, człowiek kulawy,
Więc śmierci szukać nie mogę,
Ale jej tu dobrze czekam.
65
Bo nie jestem żaden święty.
Broniący mego żywota;
Nie jestem żaden męczennik,
70Ale się do śmierci bronię
I kogo mogę, zabiję,
I krew dam — a nie dam szpady…”
To rzekł jenerał Sowiński,
Starzec o drewnianej nodze,
75I szpadą się jako fechmistrz
[5]
Opędzał przed bagnetami;
Aż go jeden żołnierz stary
Uderzył w piersi i przebił…
Opartego na ołtarzu
80I na tej nodze drewnianej.