- Bóg: 1
- Klęska: 1 2
- Krzywda: 1
- Polska: 1
Zdzisław Stroiński*** [Po huraganach szarż…]
1
KlęskaPo huraganach szarż tętniących w strzałach,
po srebrnych dzwonach beznadziejnych bitew
północ armat wezbrała echami bez dna.
Upiór słońca odkrywał poszarpane ciała,
5przez dym i klęskę wstającego dnia.
Kiedy serc zabrakło w śmierci pozostałej,
ojczyzny szliśmy szukać
i błękitu.
Daremnych konań piołunowa wzniosłość
10gasła jak orły sztandarów — zdobytych,
by straszyć rdzą hełmów przekleństwem porosłych
i ramionami krzyży wiecznie pytać.
Krwawiliśmy długo na straconych szańcach
ręką Boga rzucani na śmierć jak kamienie.
15
KlęskaLegliśmy — wilki wyjące na grobach
bluźniąc ciskaniem połamanych szabel,
w lochach cierpienia
wygnańcy,
20Dziś na koturnach rozpaczy i męki
patrzymy z bliska w prędką twarz historii
i spod kół wojny miażdżącej nas w biegu
krzyk oczu zastygły w jeden czarny punkt —
z otchłani jęku,
25z dymu krematoriów — bunt.
KrzywdaŻe czołg dziejów zarzuca ze zgrzytem na skręcie
dlatego ginąć jak zwierzęta w jatkach,
30dlatego nawet,
dlatego Oświęcim?
szaleni przez wielkość.
Krzywd męki śmierci najświętszą pożogę
35i rozpacz zemsty krzyczącej o krew —
rzucamy Polskę w twarz zimnego Boga —
obelgę.