Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Szewcy
Już wszystko tak zbrzydło na tym świecie, że więcej o niczym gadać nie warto. Kona...
Już wszystko tak zbrzydło na tym świecie, że więcej o niczym gadać nie warto. Kona...
Pomyślcie tylko: czemuż jestem tym, a nie innym? To nieprawda, że ja nie mogłem o...
Niech idzie dziwna chwila zaśmierdziałego żywota, niech się święci i mija, niech morderczą, tragiczną chucią...
Chciałabym mękę waszej pracy pić przez rurkę, jak komar krew hipopotama — o ile to możliwe...
A władza pochodzi od totemu — pamiętajcie, że bez władzy nie byłoby ludzkości w dzisiejszym znaczeniu...
Czekajcie — pozwólcie mi myśleć — jak mówił Emil Breiter kiedyś: gdyby nikt nie dążył do wyższego...
Jasna pani: ukochana jedyna moja pieszczotko, koteczko transcendentalna, metampsychiczne cielątko boże, bogoziemne a tak przyjemne...
My mówimy jak zwykli ludzie, nie oślepieni ideami ideowcy. Zwykły człowiek nie zniży dobrowolnie standardu...
Ależ kochanie, trzeba wstrzymać tę nawałę pracy za jaką bądź cenę, bo to jest naprawdę...
wytrzymać istnienie bez obłędu, rozumiejąc choć trochę jego esencję, bez zatumanienia się religią czy społecznikostwem...
Pogląd na kondycję ludzką, jest to, innymi słowy, zapatrywanie na sposób istnienia człowieka w świecie — naturę ludzką, możliwości i ograniczenia określające egzystencję człowieka (takich jak np. los, Bóg/bogowie, determinizm historii, społeczne dziedzictwo, nieuchronność śmierci) oraz finalne przeznaczenia jego bytu. Kondycja ludzka bywa oczywiście rozmaicie określana (w opracowywanych tekstach staramy się właśnie zaznaczać tym motywem różne jej ujęcia) i sposób jej definiowania wskazuje na system wartości i idei, jakim kieruje się autor wypowiedzi na ten temat (tzn. nie zawsze autor tekstu).