Spis treści
Trzy pióratłum. Bolesław Londyński
1Król, Syn, GłupiecBył raz król, który miał trzech synów: dwaj byli mądrzy i zdolni, trzeci zaś mówił niewiele, był prostoduszny i zwano go Głuptaskiem.
2Król, Starość, DziedzictwoGdy król postarzał się, osłabił i rozmyślał o swoim końcu, nie wiedział, który z synów ma po nim zasiąść na tronie.
3Więc rzecze[1] do nich:
4— Idźcie w świat, a który z was przyniesie mi najpiękniejszy dywan, ten po mojej śmierci zostanie królem.
5A iżby[2] nie było pomiędzy nimi żadnego sporu, zaprowadził ich przed zamek, cisnął[3] trzy pióra w powietrze i rzekł:
6— Jak one lecą, tak wy powinniście się skierować.
7Jedno pióro leciało na wschód, drugie na zachód, a trzecie prosto i nie odleciało daleko, lecz spadło zaraz na ziemię.
8ŚmiechI oto jeden z braci poszedł na prawo, drugi na lewo — i śmieli się z Głuptaska, który musiał pozostać tam, gdzie spadło trzecie pióro.
9Głuptasek siadł i zasmucił się. Ala spostrzegł nagle, że tuż przy piórze były drzwi w ziemi. Podniósł je, znalazł schody i zszedł po nich. Niebawem doszedł do innych drzwi i usłyszał, jak tam wołano wewnątrz:
10
Drzwi się otworzyły i zobaczył wielką, grubą ropuchę, a obok niej masę małych ropuszek.
11Gruba ropucha spytała, czego żąda.
12— Chciałbym mieć — odparł — najpiękniejszy i najdelikatniejszy dywan.
13Na to stara zawołała jedną z młodych i rzekła:
14
SkarbMłoda ropuszka przyniosła szkatułkę, stara otworzyła ją i po wyjęciu dywanu, który był tak piękny i tak cienki, że nawet na ziemi nikt podobnego wykonać nie mógł, podała go Głuptaskowi. Ten podziękował i poszedł na górę.
15GłupotaAle dwaj starsi bracia mieli Głuptaska za takie cielątko[4], że myśleli, iż nic nie znajdzie i nie przyniesie.
16— Co mamy sobie wielkiego trudu zadawać z szukaniem — rzekli — i z tymi słowy[5] zdjęli z pleców pierwszej lepszej napotkanej owczarki jej grubą ordynarną[6] chustę i zanieśli królowi.
17W tym samym czasie zjawił się i Głuptasek, który przyniósł swój piękny dywan. Gdy król dywan obejrzał, zdziwił się i rzekł:
18— Prawdę mówiąc, tron należy się najmłodszemu.
19Ale dwaj starsi bracia nie dali ojcu spokoju, dowodząc[7], że to niepodobieństwo[8], ażeby Głuptasek, mający wyraźne pomieszanie zmysłów, miał stać się królem, i prosili go, ażeby podał nowe warunki.
20 21— Ten otrzyma państwo, kto mi przyniesie najpiękniejszy pierścień.
22Po czym wyprowadził wszystkich trzech synów przed zamek, cisnął trzy pióra w górę, one zaś rozleciały się tak samo, jak za pierwszym razem.
23SkarbGłuptasek znów drzwi w ziemi otworzył, zeszedł[9] do grubej ropuchy i oświadczył jej, że potrzebuje pierścienia. Ropucha kazała sobie przynieść szkatułkę i dała mu z niej pierścień, który błysnął mnóstwem kamieni i był tak piękny, że żaden jubiler ziemski nie mógł by takiego cudu wykonać.
24Śmiech, GłupotaDwaj starsi bracia wyśmiewali się z Głuptaska, że chciał szukać złotego pierścienia; sami też sobie nie zadawali trudu żadnego, lecz wybili gwoździe ze starej żelaznej obręczy i przynieśli ją ojcu. Gdy jednak Głuptasek przedstawił swój pierścień, ojciec znowu rzekł:
25 26ŻonaAle dwaj starsi nie chcieli ustąpić i zamęczali króla dopóty, aż dał trzeci warunek, a mianowicie rzekł, że kto mu najładniejszą żonę sprowadzi, ten państwo otrzyma. Trzy pióra rzucone w górę, padły w poprzednim kierunku.
27Głuptasek już się nie zawahał i poszedł wprost do ropuchy.
28— Mam sprowadzić do domu najładniejszą żonę.
29— Oho — odparła[10] na to ropucha — najładniejszą żonę! Takiej nie mam pod ręką, ale to nic, będziesz ją miał.
30Dała mu wyżłobioną brukiew z sześcioma zaprzęgniętymi myszami. A Głuptasek rzecze ze smutkiem:
31 32— Wsadź tylko do środka jedną z moich małych ropuszek — odparła stara.
33Na to on, bez wyboru, pochwycił jedną ropuszkę i wsadził ją do brukwi; ale zaledwie tam się znalazła, wnet się zamieniła na cudną piękną pannę. Z brukwi — powóz, a z sześciu myszy zrobiły się konie. Wtedy on ją pocałował, zaciął konie[11] i powiózł do króla.
34Nadeszli jego bracia, którzy nie zadawali sobie żadnego trudu przy wyborze pięknej kobiety, lecz wzięli pierwszą lepszą dziewuchę wiejską.
35 36— Państwo obejmuje po mojej śmierci syn najmłodszy.
37Ale dwaj braci aż zagłuszyli króla swymi okrzykami:
38— My nie możemy pozwolić, ażeby Głuptasek był królem i żądamy, ażeby ten zdobył pierwszeństwo, którego żona będzie umiała skakać przez obręcz, wiszącą w sali.
39Sądzili oni, że dziewuchy wiejskie potrafią skakać z łatwością, bo są dość silne, ale taka delikatna panienka zabije się w skoku na pewno.
40Stary król zgodził się i na tę próbę.
41Teraz więc obie dziewuchy wiejskie jęły[12] skakać przez obręcz, ale były tak niezgrabne, że się poprzewracały, potłukły i połamały sobie nogi i ręce. Piękna zaś panna, przywieziona przez Głuptaska, skakała przez obręcz jak sarna.
42KrólTym sposobem najmłodszy z braci otrzymał koronę i długo mógł panować.