Kazimierz Przerwa-TetmajerW jesieni
1O cicha, mglista, o smutna jesieni!
Już w duszę czar twój dziwny, senny spływa,
Przychodzą chmary zapomnianych cieni,
Tęsknota wiedzie je smutna i tkliwa
[1].
5Ileż miłości, och, ileż kochania
Umarła przeszłość z naszych serc pochłania,
Z naszych serc biednych, z naszych serc bezdeni!…
Zamykam oczy… Blade, ciche cienie
Suną się w liści posępnym szeleście —
10Jak obłok światła; niesie je wspomnienie…
O, dni umarłe! o, dni! gdzież jesteście?…
Co pozostało po was?… Ach! daleko,
Daleko kędyś
[2] toczycie się rzeką
Szarą i mętną w głąb puszcz i w milczenie…