Adam WiedemannSamczykTrzydziesty
1Ząb mi wyrwali. Czytam co popadnie
i biorę czopki na bólu wygnanie;
(zza ściany ognia rozległ się śpiew…), na co
we mnie: ZARĄBAĆ te śpiewaczki w ścianie…
5
Wcale nie z bólu. Ból właśnie przechodzi,
zresztą dość śmieszny wśród ze świata wieści
(zresztą największy w życiu). Zresztą chociaż
ja go nie czuję, wiem, że wciąż się gnieździ
w śliniankach, w dziąśle. Niewinne narządy
10tak udręczyłem z potrzeby porządku
w ustach… O owce moje, zęby moje!
Już między nami nie to, co z początku…
Cóż o nich wiedzieć, jak im mogę współczuć,
kiedyż się złączyć z nimi — chyba w zgonie?
15Fiolet wieczoru wtargnął zza firanek,
już żadną lampą go stąd nie wygonię…