Poniższy wiersz nie został opublikowany za życia Wyspiańskiego. Redaktor wydania, na którym oparta jest wersja Wolnych Lektur (Pisma pośmiertne, II; Kraków 1910), korzystał między innymi z rękopisów artysty, które okazały się być częściowo nieczytelne. Występujące w wierszu fragmenty wykropkowane i ujęte w klamry oznaczają miejsca budzące wątpliwości lub takie, których w ogóle nie udało się rozczytać.
1tym, że krótką chwilę
tylko… jam na cię tak mile
patrzał i za uśmiechem twoim gonił śmiało,
za ciemnych oczu twoich przyzwoleniem
5
głowy…
zdało mi się, że słyszę „tak” z twoich usteczek,
to zachwycony byłem tobą — główką schyloną
niby skromnie, zalotnie prawie — cudnie okoloną
10splotami włosów kruczych — jakąś wymodloną
zdałaś mi się dziewczyną — boską wymarzoną.
Pamiętam dzisiaj jeszcze — żywo stoi w oczach
ten obraz — gdy wśród tłumów fali
różnobarwnej —
Modlitwa i ona stała jasna cała,
15białością twarzy swej od innych odbijała,
że mi się panią ludów tych wydała,
że w górze nad nią w błękitów przestrzeniach
widziałem wtedy — jak anieli stali
niebiescy — co nad duszą jej czystą czuwali. —
20I była chwila już — gdy Pańskie ciało
kapłan w ofierze podnosił ku niebu,
mnogie chorągwie pochyliły lica
i orły wiatru (wstrząsane?) tchnieniem
igrały, słońca złocąc się promieniem —
25spełnić się miało Pańskie objawienie
i na świat zstąpił Bóg — (………..)
na ogłos dzwonków drżący — pochylone
głowy w modlitwie niemej pogrążone,
myśl sięga nieba, gdzie Bogarodzica
30u tronu — (……………………………….
…………………………………………………
…………………………………………………)
Błagając zwrotu wydartej wolności.