Kazimierz Przerwa-TetmajerZbrodnie
1
Na rozhukanych koniach, wśród zamieci,
W wirze kurzawy kłębów, chrzęstu, łomu,
Wśród huraganów ryku, grzmotów, gromu,
Orszak fatalnych amazonek
[1] leci.
5Lecą przez łany i stepy stuleci,
Przez pieśni zwycięstw, przez jęki pogromu,
Pośród wrzaw pychy, pośród milczeń sromu
[2],
Przez zwały złomisk, przez ogrody kwieci.
Lecą w purpurach i szatach u ramion,
10Trzymając w rękach lilie i pochodnie,
Krwią, łzami, błotem szlak ich dróg poplamion.
Jedne urocze, jak hurysy
[3] wschodnie,
Inne, jak furie, pełne wstrętnych znamion:
Na rozhukanych koniach lecą Zbrodnie.