Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom drugi
Cóż z naszą wełną?
— Kupiłem i zaraz sprzedałem za gotówkę.
— To dobrze, bo mnie dzisiaj...
Cóż z naszą wełną?
— Kupiłem i zaraz sprzedałem za gotówkę.
— To dobrze, bo mnie dzisiaj...
Obszernie przedyskutowali punkty przyszłej spółki i ułożyli program działania.
— To jeden interes, idę zrobić drugi...
Mela była bardzo piękną partią i od dawna czuł do niej wielką sympatię. Ma ona...
— Aha! kwiaty… rozmowa z ojcem… rozumiem… Więc?…
— Stary mi powiedział, że to od ciebie zależy...
A gdy Zajączkowski wniósł toast „Kochajmy się”, przyjęty dosyć chłodno, powstał Karczmarek, który z początku...
Mózg zaczął gorączkowo pracować nad sposobami wydobycia się z tej matni, ani na mgnienie nie...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).