Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 456 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Wesprzyj!
Szacowany czas do końca: -
Jerzy Żuławski, Moja piosnka

Spis treści

    1. Grób: 1
    2. Łzy: 1
    3. Miłość: 1
    4. Młodość: 1
    5. Poezja: 1
    6. Śmiech: 1

    Jerzy ŻuławskiMoja piosnka

    1
    Poezja, Młodość, Śmiech, Grób, ŁzyPiosnko moja! cóż to tobie?
    narodzona ledwo wczora,
    dumasz dzisiaj już o grobie,
    płakać tylkoś ciągle skora?
    5
    Śmiej się, piosnko, śmiej się przecie!
    popatrz: świat się śmieje cały,
    pachną zioła, pachnie kwiecie,
    bluszcz zieleni martwe skały…
    Śmiej się piosnko! śmiej koniecznie!
    10
    wszakże ludzie śmiechu pragną!
    Cóż ty? myślisz płacząc wiecznie,
    że się do twej nuty nagną?
    Groby stroić — to za wcześnie,
    młodaś jeszcze, piosnko moja;
    15
    ran odwiecznych zdzierać pleśnie —
    na co? po co? rzecz nie twoja!
    Piosnka mówi:
    Jam młoda, lecz widziałam wiele!
    więcej bólu niż szczęścia, więcej łez niż śmiechu:
    20
    wielkie miasta widziałam leżące w popiele,
    wielkie płuca, dla których brakło już oddechu,
    i wielkie zbrodnie w sercach potężnych ukryte,
    wielkie węże widziałam w zwalonym kościele,
    i znaki wczesnej śmierci w młodych czołach ryte.
    25
    Widziałam więcej: palmy sadzone na śniegu
    i lotosy na rzeki lodem ściętej brzegu,
    orły z skrzydłem bez pierza, tygrysy w okowach,
    myśli wielkie i jasne konające w słowach:
    widziałam ryby w piasku, jaskółki w piwnicy,
    30
    niewinne gołębice w pazurach łasicy
    i zające jesienią kulawe i chore,
    wilki chlebem żyjące, kozice w równinach,
    i w cieplarniach jałowce, i lilie w kominach,
    i na gładkich kamieniach ziarna rosnąć skore,
    35
    i bez pokarmu w zgliszczach gasnące płomienie,
    i wyschłe w dzień upału letniego strumienie,
    i słowiki niemotą dotknięte przed majem,
    i pelikany mrące nad suchym ruczajem.
    O, tak! Szłam przez to piekło, jak Dante straszliwe,
    40
    lecz nie zbrodnicze, ale bardzo nieszczęśliwe…
    O, kiedyż łza miłości w ciemne piekło spadnie,
    kiedyż zbawi jęczące potępieńce na dnie?
    Straszne piekło! A przecież zeszłam głębiej jeszcze
    i widziałam rozpaczy najczarniejszej dreszcze!
    45
    Widziałam syny z głodu zjadające ciało
    matki, które ich na świat z miłości wydało;
    zobaczyłam dojrzałe kobiety niepłodne,
    całe życie spragnione, pieszczot dzieci głodne;
    zobaczyłam na pustych ostrowach dziewice,
    50
    którym serca paliły miłości tęsknice,
    i widziałam jak bladły z pragnienia i żalu,
    a nie było nikogo, by w usta z koralu
    pocałunkiem tchnął życie — więc gasły powoli,
    bo wiedziały, że nie masz końca ich niedoli…
    55
    Widziałam dzieci, które wyrosły bez matek,
    smutne, dzikie, zbrodnicze potem na ostatek;
    anioły, z nędzy wielkiej przedające ciała,
    starce, którym się młodość świetna zmarnowała,
    i człowieka, co wiecznie w jasne dążył słońca,
    60
    a z ciemności wyjść nie mógł i błądził bez końca.
    MiłośćO, widziałam, widziałam, to wszystko widziałam!
    Wszystkie bóle w me serce, w duszę moją brałam,
    i dziś, młoda latami, jam cierpieniem stara!
    Już zagasa powoli w nucie mojej wiara
    65
    i nadzieja przyszłości coraz więcej blednie,
    tylko trzecia z tej trójcy, świętsza niż poprzednie,
    miłość jeszcze się żarzy większa niźli kiedy,
    zakochana w otchłani bólu, nieszczęść, biedy!
    Nie ta miłość, co w róże przystraja się rada,
    70
    ale której na czole napisano: biada!
    która przez to w zwątpieniu, że wątpiących kocha,
    przez to biedna, że razem z nieszczęśliwym szlocha!
    O! nie kwiaty są dla niej, lecz wieniec cierniowy,
    o! nie ramion uściski, lecz cierpień okowy,
    75
    o! nie w niebie jej mieszkać, ale żyć w otchłani,
    bo tam zeszła, jak niegdyś owa jasna pani,
    anielica Eloe[1], która pokochała
    księcia bólu i cieniów…
    Ty chcesz, bym się śmiała?

    Przypisy

    [1]

    Eloe — kobieta-anioł, urodzona z łzy Chrystusa, zakochana w szatanie i pragnąca go odzyskać dla Boga. Bohaterka poematu Alfreda de Vigny: Eloa ou la Soeur des anges (1824). [przypis redakcyjny]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka