Wacław Berent
Próchno
oprócz Afrodyty jest jeszcze Astarte.
Hertenstein, głaszcząc długi łeb psa, spoczywający na jego kolanach, mówił...
oprócz Afrodyty jest jeszcze Astarte.
Hertenstein, głaszcząc długi łeb psa, spoczywający na jego kolanach, mówił...
Wiesz! — krzyknął nagle, i cała twarz rozgorzała mu nagle jakimś fanatycznym ogniem. — Wiesz, gdy było...
I ty byłeś mi jednym z takich…
— Jakich?
— Wspomniałeś pierwszy o Astarte… Takich oto brązowych...
— Jakie imiona wymyślają oni sobie: „Jolanta” — mówił. — Tak może się nazywać kwiat albo gwiazda. Czy...
Prysły niewidzialne więzy: padł do jej stóp z krzykiem szczęścia. Objął jej kolana i ukrył...
Gdy korowaj był skończony, ulepiony, ustrojony, z nową pieśnią do pieca go niesiono uroczyście, rzucając...
— Żywie, bóstwo moje, od śmierci mnie uratowało. Już, już Marena chwytała za gardło, chcąc ciągnąć...
W głębi paliło się dwie lampy przed posągiem bogini Astoreth. Jakieś dziwne oświetlenie z góry...
Panie, wszak wiecie, iż na siedem dni przed mgłą i na siedem dni po mgle...
— Nigdzie potęga, niewysłowiona mądrość, miłość jednako zawsze silna, bez początku i końca, wiekuiście ta sama...