Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom pierwszy
— Niech ciocia śmiało wszystko przede mną mówi. Ja dawno już zrozumiałam położenie ojca i swoje...
— Niech ciocia śmiało wszystko przede mną mówi. Ja dawno już zrozumiałam położenie ojca i swoje...
Strasznie bluźnił przeciw boskiemu imieniowi a krzyczał, że już chyba złemu się cały odda, bo...
— Ja tam tego nie widział, jeno rzekę, jako ludzie potem prawili. Nastała po bitwie wieja...
O Borucie mówił smolarz, że okrutnie czasem „burzy” w boru, ale prostactwu krzywdy nie czyni...
— W imię Ducha Światłości! Zła ta noc — rzekł stary Krzyżak.
— Noc mocy nieczystych — odrzekł Rotgier...
Pachołek Maćków Wit, rodem z tych stron, słyszał coś wprawdzie o przejściu lasami, ale nie...
— Danveld i de Löwe byli samemu mistrzowi podejrzani, że zajmowali się czarną magią.
Po czym...
Wiadomo też, że i nasz Pan Miłościwy, gdy diabła w katedrze w Płocku na ziem...
— E, kto by się ta ich bał. Póki cię nie zabiją, to czegóż się bać...
— Czy nie myślicie — rzekł do Maćka — że zły duch rozum mu pomieszał? Może też siedzi...
Mniej demoniczna wersja zła wcielonego, częstsza w opowieściach ludowych (lub stylizowanych na takie). W Mickiewiczowskich Dziadach, czy Pani Twardowskiej mamy do czynienia z taką właśnie odmianą szatana o przypiłowanych kłach (dostojnego miana szatana trudno użyć przy okazji groteskowych scen, w których złe duchy kłócą się między sobą, tocząc bójki o duszę Konrada czy Senatora, ani też w odniesieniu do takiego Mefistofelesa, który zmyka przez dziurkę od klucza przed kobietą).