Ksawery Pruszyński
Droga wiodła przez Narwik
Ręce grabiały w lodowatości powietrza, kłującej igiełkami mrozu, zimowego tu naprawdę, górskiego. Porucznik Ostroróg przywodził...
Ręce grabiały w lodowatości powietrza, kłującej igiełkami mrozu, zimowego tu naprawdę, górskiego. Porucznik Ostroróg przywodził...
Istotnie, nie była to taka pozycja jak ta, na której Andrzej rozstawiał swych ludzi, a...
U owej pozycji wypiętrza się komin skalny jak w Strążyskiej w Tatrach. Komin skalny, skałka...
Kontrtorpedowce ruszyły z miejsca pełną parą, wprawiając w drżenie każdy człon swego stalowego kośćca, każdy...
Patrząc, widzi się najpierw miasto takie jak Sosnowiec, jak Białystok, to znaczy przemysłowe, źle zbudowane...
Ja — dziecko płaszczyzn, równin, „dziadowskich mórz”, całych pustyni piasków — nie lubiłem gór; właściwie nie były...
Wyobrażam sobie tego wątłego chłopaka, gdy się musiał zrywać o świcie, zaledwie się w zimnych...
Droga prowadzi znów pod wierzchołki, krajobraz się zmienia. Góry, bogate widocznie w minerały, mienią się...
Drugiego dnia rankiem góry pokazują nam nową, nieznaną jeszcze fizjonomię.
Nigdy nie widziałam podobnego nagromadzenia...
Góry Persji kryją w swym łonie nieprzebrane bogactwa mineralne. Jest w nich wszystko, co mogłoby...