
Edward Redliński
Konopielka
A Dunaicha rozczulajo sie nad nio jak nad sierotko: Pani pewno jeść już chce? Tak...
A Dunaicha rozczulajo sie nad nio jak nad sierotko: Pani pewno jeść już chce? Tak...
Oj, nie zawracajcie pani dópy, obsztorcowali Dunaicha, ploto, ploto, a pani pewno potrzebuje do pokoju...
Usiadła przy obrusie, chleba ukroiła sobie nie skibke, ale listek i trzyma w dwóch palcach...
Tak, straszno. Wszystko niby jak było: piec ten sam, sagany, stołki te same, dzieci te...
Ja nic, młocił i młoce, plecami do niej. Widzi ona, że jak do ściany gada...
A tato szepoczo: Pewno narzeczony! Nareszcie ma kawalera, a to sama była jak zazula.
A...
Ale to stary Kłąb stanął we drzwiach, a za nim wchodzili wolno, otrzepując się i...
— Wyjrzyj no, ktosik jest w ganku.
Ale nim zdążył, jakiś obwalony śniegiem człowiek stanął w...
— A w mojej chałupie ludzi nie następuj, bo tu nie karczma! — krzyczał kowal zasłaniając sobą...
Hasłem tym wskazujemy elementy obyczajowości określające zachowania i zobowiązania łączące się ze statusem gościa, jak również zwyczaje związane z goszczeniem kogoś we własnym domu (byciem czyimś gospodarzem lub gospodynią).