Jan Grabowski
Puc, Bursztyn i goście
— Dobrze, żeś przyszedł. Bursztyn. Co goście, to goście. Ale żeby przez obcych własne psy krzywdzić...
— Dobrze, żeś przyszedł. Bursztyn. Co goście, to goście. Ale żeby przez obcych własne psy krzywdzić...
Przede wszystkim wylizał do czysta swoją miskę.
Nie było tam wiele, ale zawsze starczyło na...
Kiedy Katarzyna nalała im jedzenia do miski, już spały w najlepsze. Puc ledwo raczył otworzyć...
Katarzyna zsypywała kurze jadło do miski. Tłuczone kartofle z osypką dla kaczek. Nalała wody do...
Katarzyna, jak już podała obiad, zmywała gorącą wodą wszystkie rondle, patelnie, garnki. I ten przesmaczny...
— Patrzcie no go! Już się z naszymi zwąchał. Ha, jakeś taki chwat i nie boisz...
– Dlaczego marudzisz przy jedzeniu? — burknął do niego pełnym pyszczkiem. — Nie znasz to psiej zasady: jedz...
Przywiązał linkę od łódki do żelaznego kółka na przystani, pogramolił się do swojej nory i...
Nazajutrz, korzystając z wczorajszej zachęty Borsuka, oba zmordowane zwierzątka zeszły bardzo późno na śniadanie. Zastały...
Wyruszyli obaj na poszukiwanie, zajrzeli do wszystkich szaf, wywrócili do góry nogami zawartość wszystkich szuflad...
Zauważyliśmy, że opisy rozmaitych posiłków (od tych codziennych do wystawnych i okolicznościowych) i opisy samego spożywanego jedzenia są dość częste w opracowywanych tekstach. Znajdziemy je i w Chłopach Reymonta, i w Panu Tadeuszu Mickiewicza. Same w sobie zdradzają niekiedy obyczaje epoki, zawierają przy tym nierzadko opisy zachowań przy stole (zob. też uczta).