Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
— A Knaabe to nie śmieszny? A stary Lehr, który jak siedzi w restauracji, a kto...
— A Knaabe to nie śmieszny? A stary Lehr, który jak siedzi w restauracji, a kto...
mademoiselle siedziała obok mnie, odsunięta nieco, i czytała. Była hen daleko, gdy czytała, nie wiem...
— „Te księgi są puste! — krzyczał hrabia z wściekłym gestem ku ścianom — krew! o krew chodzi...
Tej nocy przypomniała mi się ta zielona książeczka, którą w dzieciństwie musiałem kiedyś posiadać, i...
Nie wiem, jak nauczyłem się czytać; pamiętam jedynie chwile pierwszych czytań i wrażenia, które im...
Plutarch zwłaszcza stał się mą ulubioną lekturą. Rozkosz, jaką znajdywałem w odczytywaniu go bez przerwy...
Nudziły mnie zabawy towarzyszy; a kiedy wskutek zbytniej niewoli obmierzła mi i praca, nudziło mnie...
Zacząłem karmić się sytuacjami, które zainteresowały mnie w książkach, odmieniać je, kombinować, stosować do siebie...
Wspomniałem, że miałem z sobą książki. Korzystałem z nich, ale w sposób zmierzający raczej do...
Czytać przy jedzeniu to była zawsze moja namiętność w braku miłego sam na sam: to...
Książka występuje w dwóch odmiennych konotacjach: po pierwsze jako przyjaciel samotników, źródło wiedzy, środek do rozszerzania horyzontów myślowych (czyli na modłę oświeceniową i ,,oświatową"), po drugie jako źródło skażenia myśli, zatrucia duszy (taką funkcję mają ,,książki zbójeckie" w Dziadach). Świat książek bywa też przeciwstawiany ,,życiu": w tym ujęciu zagłębianie się w książki odciąga od istotnego działania — czynu (to teza popularna w romantyzmie, znajdująca też odzwierciedlenie w przeciwstawieniu filozofa i mędrca).