Denis Diderot
Kubuś Fatalista i jego pan
Och! panie, nie sądzę, aby istniało w świecie coś okrutniejszego niż rana w kolano.
PAN...
Och! panie, nie sądzę, aby istniało w świecie coś okrutniejszego niż rana w kolano.
PAN...
Tymczasem zjawił się chirurg, potem drugi, potem trzeci wraz z synkiem gospodarza.
PAN: Otoś bogaty...
KUBUŚ: Obudziwszy się, rozsunąłem pomału firanki i ujrzałem gospodarza, żonę i chirurga w tajemniczej konferencji...
Zostawiliśmy go, o ile mi się zdaje, przy rozmowie z chirurgiem.
CHIRURG: Obawiam się, że...
Od fraszki O doktorze Hiszpanie Kochanowskiego począwszy — w naszej literaturze pełno jest sylwetek lekarzy i przemyśleń na temat ich działalności — działalności ważnej, bo ratującej życie, ale też stale krytykowanej — bo ostatecznie lekarze zawsze przegrywają ze swym głównym wrogiem, śmiercią.