Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom drugi
Moryc Welt przeszedł szybko umierającą dzielnicę, bo go przejmowała wstrętem nędza rozpadających się domów i...
Moryc Welt przeszedł szybko umierającą dzielnicę, bo go przejmowała wstrętem nędza rozpadających się domów i...
Stary Baum zmienił się nie do poznania, wychudł jeszcze bardziej i zgarbił się, twarz mu...
— Od godziny czekam na jaką żywą duszę, bo mi się już sprzykrzyło pić samemu.
— Nie...
Wszystkie maszyny były w szalonym ruchu, pracowały jakby w skupieniu wielkim, z zapartym oddechem, bez...
Malinowski zgarbiony, w długiej bluzie, z oliwiarką w ręku i wycierem łaził dookoła maszyny i...
— Coś zrobił z Zośką? — szepnął, nachylając się do niego.
— Aha! więc co chcesz? — zapytał po...
Maszyna jakby podzielała jego niepokój, bo gnała jakby pędzona szaleństwem; biegła, zadyszana, rzucała się jak...
Pociąg biegł wciąż jak błyskawica pełna grzmotów.
Uśpione stacyjki, zasypane śniegiem wioski, gnące się pod...
Olbrzymie fabryki, których długie, czarne cielska i wysmukłe szyje — kominy, majaczyły w nocy, w mgle...
i leciał dalej wśród spojrzeń setek robotniczych i szumu fabryki, co niby piekło wrzała chaosem...