Hans Christian Andersen
Brzydkie kaczątko
— To nie indycze — rzekła do siebie kaczka — umie pływać i jak jeszcze! Może najlepiej ze...
— To nie indycze — rzekła do siebie kaczka — umie pływać i jak jeszcze! Może najlepiej ze...
Pod jednym z takich liści młoda kaczka usłała sobie gniazdo i siedziała na jajach. Nudziło...
— A teraz naprzód! Równo poruszać nogami, a tej pięknej kaczce ukłońcie się grzecznie, tak, głową...
— Ach, jaka biała, tłusta, orzeszkami karmiona! — zawołała chciwie stara rozbójnica z rozczochraną głową, strasznymi oczyma...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).