Jerzy Żuławski
Miasta umarłe
Nie lubię tego miasta. W dżdżystej niepogodzie styczniowej jeszcze przykrzejsze wywarło na mnie wrażenie niż...
Nie lubię tego miasta. W dżdżystej niepogodzie styczniowej jeszcze przykrzejsze wywarło na mnie wrażenie niż...
Myślę czasem, że ludzie żyjący wciąż na jednym miejscu, ci „szczęśliwi”, co nie opuszczali nigdy...
W mgle i w drobnym dżdżu szedłem bezlistnymi platanami wysadzoną aleją od dworca ku bramom...
Częste podróżowanie i piesza zwłaszcza włóczęga wyrabiają ten zmysł orientacyjny, czy raczej instynkt jakiś, który...
Przede mną wznosiło się miasto wyczarowane naprawdę cudem jakimś z przeszłości — stare, dostojne nie tylko...
Przystanął i począł się rozglądać dokoła. W porannym słońcu, ponad rośne, nieźrałe jeszcze kłosy pszenicznego...
Ma ono w kulturze podwójne oblicze: miejsca zepsucia (Sodomy, Babilonu) gdzie ludzie, żyjący w oderwaniu od swych ,,naturalnych" korzeni, żyjący anonimowo, ukryci w tłumie, dopuszczają się bezwstydnie wszelkiego rodzaju występków (tak np. w Quo vadis Sienkiewicza). W ten sposób opisywane są przede wszystkim stolice państw. Szczególną pozycję wśród miast w polskiej literaturze zajmuje Paryż (przez wiele wieków nadający ton polityce, potem sztuce, a w końcu - modzie), Warszawa (jako miasto-buntownik i miasto-feniks), czy Petersburg (jako miasto ,,nienaturalne", powstałe dla potrzeb władcy, a nie dla mieszkańców metropolii - tak przedstawiony jest m.in. w Ustępie III części Dziadów). Miasto jest też miejscem triumfu myśli ludzkiej - w zakresie techniki, architektury, sztuki (w ten sposób widzi piękno miasta choćby Wokulski opisując Paryż).