Henryk Sienkiewicz
Potop, tom drugi
— A to, widzę, z ognia i siarki szlachcic! — zawołał rozweselony król. — Takiemu w drogę nie...
— A to, widzę, z ognia i siarki szlachcic! — zawołał rozweselony król. — Takiemu w drogę nie...
— Musieli cię przecie okrutnie poszczerbić… Jakoż to niesłychana rzecz, ażeby jeden na tylu uderzał.
— Nieraz...
Tymczasem koło króla powstał rozruch. Nuncjusz, jako pod Żywcem tak i teraz, trzymał za cugle...
Szczęściem przeciw Kmicicowi i Kiemliczom, dla ciasnoty miejsca, mała tylko liczba ludzi mogła od razu...
Rozpaliły się dusze ludzkie żądzą wojny i odwetu, a jednocześnie okrzepły. I jak na wiosnę...
— Żołnierz to był zawsze wielki i w dziele wojennym niezrównany. Tak jak on Chowańskiego podchodził...
— Mości panie — rzekł na to Kmicic — łeb szlachecki to rejestr, na którym coraz inna ręka...
— Precz stąd! — rzekła.
Warchołowie pobledli trupio i żaden z nich nie zdobył się na słowo...
Przecie on to tamtych zacnych ludzi od śmierci uwolnił, przecie tyle w nim było jakiejś...
Dziękuj wasza książęca mość Bogu, żeś żyw dotąd, bo żeby nie to, żem ja sobie...
Zwierzenia żołnierzy dowodzą, że osiąga się ją przez przezwyciężenie strachu. Warto pamiętać także o odwadze cywilnej, stanowiącej oznakę duchowej wolności.