Karel Čapek
Inwazja jaszczurów
Tak, są tam diabły. Ile? Tysiące i tysiące. Są wielkości mniej więcej dziesięcioletniego dziecka, panie...
Tak, są tam diabły. Ile? Tysiące i tysiące. Są wielkości mniej więcej dziesięcioletniego dziecka, panie...
— Czego tu szukasz, najniebezpieczniejszy tych gór potworze okrucieństwa? straszny bazyliszku, którego samo spojrzenie zatruwa? przychodziszże...
Z wysiłkiem kreślę te litery. Od wczoraj cierpię strasznie. Ból w piersiach przeszedł już w...
Oto, jak panie widzicie, nie żądam, abyście wierzyły w nietoperze skrzydła albo żabie oczy, ale...
— Pysk biały, ślepia w krwawych orbitach!
— Cielsko obmierzłe!
— Pręgi jak u tygrysa!
— Co za sierść...
Robespierre był optymistą, wierzącym w cnotę, a mężowie stanu o takim temperamencie sprowadzają zawsze dużo...
— Przyszło tam na świat dziecko o gęsich nogach i głowie węża. Akuszerka obecna przy porodzie...
Nade mną, może parę stóp powyżej ostrza mojej siekiery, ujrzałem w półświetle dymnika jakąś białą...
Złożywszy zwłoki pod ścianą, podeszliśmy do otworu komina. Wystawała z niego para bosych, zesztywniałych nóg...
Oprócz znacznego wyczerpania nerwów i ogólnego osłabienia nie znalazłem nic podejrzanego. Zastanawiała tylko przyczyna.
— Ej...
Potwór to uosobione wynaturzenie; dlatego też podstawowym znaczeniem, jakie niesie ze sobą fakt jego pojawienia się jest naruszenie istniejącego (a więc „naturalnego”) porządku. W literaturze znajdujemy rozmaite konkretyzacje potworów: od bazyliszka do skomplikowanej wizji Kasprowicza, w której potwór jest po części Molochem, po części zaś personifikacją tłumu. To ostatnie skojarzenie jest zresztą dość częste ze strony tłumu oczekuje się nieobliczalności, irracjonalności działań oraz ogromnej siły. W Psalmach przyszłości Krasiński przedstawił lud jako uśpionego olbrzyma, którego nagłe przebudzenie wiązać się musi z niebezpieczeństwem. Olbrzyma należy zaliczyć potworów, podobnie jak biblijnego Lewiatana, a także wampira i upiora (jako stwory pozostające pomiędzy życiem a śmiercią i przez to naruszające „naturalny” porządek, w którym stan życia i świat śmierci powinien być rozdzielony).