Jerzy Żuławski
Miasta umarłe
Tak zawlokłem się pewnego dnia do Montmajour, aby obejrzeć cudowne ruiny opactwa, co w VI...
Tak zawlokłem się pewnego dnia do Montmajour, aby obejrzeć cudowne ruiny opactwa, co w VI...
Opierając się całą siłą coraz mocniej bijącemu na mnie w przerwach wiatrowi, błądziłem okiem po...
Do niedawna pono ta gospoda mianowała się „A la cabeladuro d'or”, „Pod złotą kosą...
Nade mną po szczytach ruin świszczał wiatr. Wpadał chwilami w wąską uliczkę, targał mnie za...
Oto przychodzą tutaj modlić się pastuszkowie prości, robotnicy z winnic i gajów oliwnych, kamieniarze, wyrzynający...
Spomiędzy resztek zewnętrznych ścian patrzyłem ze smutkiem na ruiny domu Flawiuszów na Palatynie. Zniknęła tak...
Stanowi ono funkcję czasu i wpływa zasadniczo na charakter kondycji ludzkiej. Przemijają zarówno dobre, jak i złe momenty. Fakt ten może wywoływać rozpacz, skoro nic nie trwa wiecznie, na niczym nie można trwale się oprzeć, wszystko więc jawi się jako marność (vanitas). Może jednak równie dobrze nieść pociechę, że wszystkie cierpienia zesłane przez los również przeminą. Ze świadomości takiej można czerpać siłę, by przetrwać złe chwile.