Charles Dickens
Dawid Copperfield, tom drugi
— Jakże się miewa pan Omer? — spytałem, wchodząc do sklepu.
Rozwiał ręką dym fajki, by mi...
— Jakże się miewa pan Omer? — spytałem, wchodząc do sklepu.
Rozwiał ręką dym fajki, by mi...
— Święta nazywasz głupstwem, wuju? — zawołał siostrzeniec. — Jestem pewny, że nie myślisz tego!
— Przeciwnie, tak myślę...
Był to ranek pierwszego dnia Bożego Narodzenia. Z chodników i z dachów zmiatano śnieg, który...
Nie ma nic słuszniejszego, sprawiedliwszego i szlachetniejszego nad prawo równowagi, które sprawia, że o ile...