Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
Nikt nie otwierał, co go tak zirytowało, że oberwał dzwonek i trząsł całą siłą drzwiami...
Nikt nie otwierał, co go tak zirytowało, że oberwał dzwonek i trząsł całą siłą drzwiami...
— Raz jeszcze się upijesz, to możesz więcej nie pokazywać się.
— Już tak nie będzie.
Uderzył...
— Dzień dobry! Kundel, krzesło dla pana — zawołał silnym głosem na lokaja, który stał przy drzwiach...
— Kundel, dawaj!
Lokaj wszystkie papiery ze stolika zsypał mu na kolana.
Bucholc z szybkością nieporównaną...
Lokaje, niby cienie, przemykali się bez szelestu, śledząc, co mógł kto potrzebować. Jeden stał za...
Jadalnia zupełnie opustoszała, został tylko śpiący Bucholc w fotelu i lokaj, stojący o parę kroków...
— Pan w domu? — pytał Moryc starego robotnika, który mu otwierał drzwi.
— A jest.
— Któż tam...
— Pan u mnie miejsca nie masz, ja pana wyrzucam — szepnął Bucholc.
— Ja sobie robię grubą...
Ale Maks nie był dzisiaj w dobrym humorze.
Przyszedł do domu późno, wstał jeszcze później...
— Święta to prawda. Nie do gospodarstwa ja! Topór głębiej orze od pługa… Pana i dziecko...
Jest osobą poboczną, pomagającą swemu panu w codziennych czynnościach, obsługującą go przy posiłkach, anonsującą gości, doręczającą listy. Dzięki jego niestrudzonej pracy wiele poczynań może dojść do skutku. Najcenniejszą cechą sługi jest wierność temu, komu służy. Pod tym hasłem wyróżniliśmy szereg wypowiedzi dotyczących tej ważnej kategorii postaci.