Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
Charaktery i anegdoty
Kiedy ksiądz Maury starał się z księdza de Beaumont, starego i sparaliżowanego, wyciągnąć szczegóły młodości...
Kiedy ksiądz Maury starał się z księdza de Beaumont, starego i sparaliżowanego, wyciągnąć szczegóły młodości...
Kobieta dziewięćdziesięcioletnia mówiła do pana de Fontenelle, który miał lat dziewięćdziesiąt pięć: „Śmierć zapomniała o...
„Czemu, powiadała dwunastoletnia panna de…, czemu to zdanie: Uczyć się umierać? Widzę, że się to...
Stary pan Brissard pisał do żony: „Moje drogie serce, nasza kaplica postępuje i, jeżeli Bóg...
Nie będziemy twierdzili, że każda maszyna lub każde zwierzę musi z czasem całkowicie obrócić się...
Kubusiu, czy znasz historię śmierci Sokratesa?
KUBUŚ: Nie.
PAN: Był to mędrzec w Atenach. Z...
A że ich oficerowie nie chcieli żadnym sposobem pardonu ani z żołnierzami pójść nie chcieli...
Gdy miał być w trybunale czytany dekret śmierci, poprzedzała takowa ceremonija: marszałek wołał na woźnego...
Drugi Adam Małachowski, krajczy koronny; tego można nazwać zabójcą ludzkiego zdrowia, wielu albowiem ludzi zalanych...
Trzeci pijak sławny był Karol książę Radziwiłł, wojewoda wileński. Wieleby było pisać, jakie on psoty...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).