Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Narkotyki
Oczywiście na to mi powiedzą optymiści, że mieli „wujka”, który umarł jako czerstwy, różowy staruszek...
Oczywiście na to mi powiedzą optymiści, że mieli „wujka”, który umarł jako czerstwy, różowy staruszek...
Cichajcie — wyście starzy: wy sobie możecie na wszystko pozwolić, nawet na odwagę bez granic. Ale...
A życia już użyć nie mogę — nie odśmierdzę ja już tych zaśmierdziałych lat moich. Przed...
Słuchałem dotąd cierpliwie was, nędzny człowieku, przez wzgląd na wasz wiek — ale nie mogę już...
No, majster, gotujwa się na śmierć czy jak tam, czy tu — zabyłek se po szewsku...
Dość często spotykamy w literaturze refleksje na temat tego końcowego etapu życia, który wiąże się ze stopniowym wycofywaniem się z aktywności, osłabieniem sił, przemianami obumierającego ciała, często z chorobą. Jednocześnie ludzie starzy mogą być skarbnicą wiedzy zdobytej podczas długiego życia, mogą w społeczności pełnić rolę świadków historii, osób przekazujących i podtrzymujących tradycję, wreszcie: mędrców. Mogą, lecz nie zajmują takiej pozycji automatycznie wraz z osiągnięciem pewnego wieku, nie należy się bowiem łudzić, że:
„Wszak siwizna zwyczajnie talenta posiada,/
Wszak w zmarszczkach rozum mieszka, a gdzie broda siwa,/
Tam wszelka doskonałość zwyczajnie przebywa.” (I. Krasicki, Do króla)
Starość wiąże się także ze wspominaniem.