Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 481 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Może naprawdę w tej przyjaźni, o której mówił Łohoyski, jest wyjście z tej otchłani. Bo...
Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Pożegnanie jesieni
Grecja i podróż w tysiąc cytr, jakiś tryumfalny pochód Bakcha, wśród uwieńczonych w zieleń mirtową...
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis
Wchodzimy. Zmierzone jak łokciem okiem lokajskim, wyczekujemy w pysznym gabinecie.
Stefan Żeromski, Ludzie bezdomni, Ludzie bezdomni, tom pierwszy