Stefan Żeromski
Ludzie bezdomni, tom drugi
— Po cóż to było, po co to było?
— Musiałem tak zrobić. To nie ode mnie...
— Po cóż to było, po co to było?
— Musiałem tak zrobić. To nie ode mnie...
— Więc myślicie, że zbrodnia jest to absolutnie to samo co cnota?
— Nie. Myślę tylko, że...
Od tych wielkich wolę dziś świat, z którym zetknęłam się tutaj. Ten, co mię najmniej...
Znowu opłakana kwestia kobieca. Roztrząsał ją (przeważnie za pomocą zwycięskich aforyzmów) poeta Br. Dla niego...
Jesteśmy wszystkie tak zaawansowane w sztuce mielenia językiem na szkodę bliźnich, że kiedy mężczyzna zbliża...
Od dwu miesięcy Stefan prowadził z nim ożywioną korespondencję, a Pluchart uczył go, jak ma...
— Nie rozumiem jednak, co ciebie opętało? Czemu przechodzisz na stronę bogaczy? — krzyknął na całe gardło...
— Powiedzcie mi nareszcie… Jaki macie cel?
— Zniszczyć wszystko… narodowości, rządy, własność, Boga, religię!
— Dobrze, ale...
Jedną ręką, ruchem żniwiarza koszącego dojrzały łan zboża, niweczył wszystko co stare, drugą budował przyszły...
I teraz, podczas strajku, dzielił się z nędzarzami ostatnim groszem, traktował ich jak przyjaciół, przezwyciężył...
Istnieje znaczna rozbieżność między poszczególnymi osobami, których rozmyślania i działania zostały oznaczone tym motywem: idealistą jest i doktor Judym, i Rzecki. Idee im patronujące są różne. Tym ciekawszy materiał uda się zgromadzić pod tym hasłem.