Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
Na razie nie spostrzegł nic w półmroku, w którym główne koło, niby jakiś gad potworny...
Na razie nie spostrzegł nic w półmroku, w którym główne koło, niby jakiś gad potworny...
Nie, nie czuł się tutaj dobrze; ten monotonny ciągły krzyk żelaza, zmuszonego do pracy, ten...
Kto chciał, mógł iść się przekonać do pałacu Bucholca, do wielkiego przedsionka, zamienionego na pogrzebową...
Maszyna wyważyła z posad nakazy tradycji. Kto tylko ręce ma do pracy, pędzi w czeluść...
— A jednak w naszej okolicy już się trafiają żniwiarki na chłopskich polach. I, nota bene...
Cała ta w małej kotlinie przyczajona kopalnia, ze swymi niezgrabnymi ceglanymi budynkami i kominami, co...
Potem pociągnął go widok maszyny, której stalowe i mosiężne członki połyskiwały jak złoto i srebro...
I nagle, gdy inżynierowie poczęli się ostrożnie zbliżać, odpędziły ich nowe wstrząśnienia. Rozległy się podziemne...