Anna Chuda
O niedźwiedziu królewiczu
— No ji kiedy to tak płacze, to nie [u]ut[u]opie. Niech żyje, jak...
— No ji kiedy to tak płacze, to nie [u]ut[u]opie. Niech żyje, jak...
— Że ty byś mi więcyj m(u)óg dać, bo ty tego mosz zadoś, a...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).