Władysław Szlengel
Co czytałem umarłym
Jak wyjeżdżają bez palt, z widmem uduszenia w gazie, z brylantami w obcasach, jak sucho...
Jak wyjeżdżają bez palt, z widmem uduszenia w gazie, z brylantami w obcasach, jak sucho...
Przeglądam i segreguję wiersze pisane dla tych, których nie ma. Te wiersze czytałem ciepłym, żywym...
To były wiersze, które nie dotarły do sumień, które miały poruszyć, ale drążyły w sercach...
To były wiersze, które nie dotarły do sumień, które miały poruszyć, ale drążyły w sercach...
Tej nocy miała dopełnić przyrzeczenia i powiedzieć mu, kim jest.
Kroczyła z wolna po stopniach...
Wspomniała, że czasem przychodziła tutaj w noce księżycowe kąpać się, i uświadomiła sobie, że drżała...
„Czyś zapomniał, doktorze, o ślubie? Czas już jechać!”.
Muszę wspomnieć o pewnej drobnej rzeczy. Oto...
To miasto, ochraniane przez pamięć i niszczone przez zapomnienie, jest miastem śmierci. Zapomnienie unosi gesty...
— Pakować się, zdechlaki. Miski na łeb — wołał Henio Śledź. — Eliasz z karawanem jedzie.
Wśród żebraków...
Słońce tych jesiennych dni wisiało nad miastem jak tyfusowa wesz, która grozi wszystkim.
Ci, którzy...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).