Paul Heyse
Andrzej Ingram
Osada należała do pewnej wdowy; miała właśnie poślubić swego pierwszego parobka, gdy go na śmierć...
Osada należała do pewnej wdowy; miała właśnie poślubić swego pierwszego parobka, gdy go na śmierć...
— Angelo zawiadomił mnie o śmierci twego męża. Zmartwiłem się tym, bo był to prawdziwy galantuomo...
Jak powiadają utalentowani pisarze, tygrysim skokiem rzuciłem się na schody, zapukałem i wyjawiłem zasmolonemu kopciuszkowi...
Potem przyszło na świat dziecko, a ona zamieniła się z dzikiej wiedźmy w gospodarną, cnotliwą...
Sytuację wdowy określa utrata męża, a wraz z nim nie tylko bliskiej osoby, ale przede wszystkim członka rodziny gwarantującego jej byt materialny (zamknięcie kobiet w sferze domowej, czyniło mężczyznę jedynym żywicielem rodziny — sfera zewnętrzna była przypisana jemu i to on mógł zdobyć pracę). Jeśli wdowa zostaje z dziećmi (teraz pół-sierotami) spada na nią obowiązek nie tylko wykonywania wszystkich prac domowych, wychowania i wykształcenia dzieci, ale także zdobycia środków na utrzymanie rodziny. Z wdowieństwem łączą się więc pojęcia żałoby i samotności; należy jednak pamiętać także o „wesołej wdówce”, dla której brak męża oznacza wolność od zobowiązań.