Autorka nieznana
Z pamiętników bezrobotnych. Pamiętnik nr 27
Przez nędzę… życie zwiążę z człowiekiem niekochanym, a później… Bóg wie, jakie życie mnie czeka...
Przez nędzę… życie zwiążę z człowiekiem niekochanym, a później… Bóg wie, jakie życie mnie czeka...
Takie codzienne traktowanie mnie było mi tyle nieznośne, iż każdego momentu nie myślałem nic więcej...
Pani droga, wszyscyśmy dziś niepotrzebni, jako nie błazny i nie kabotyny; ale wiem na pewno...
Skąd więc wziąć siły, ażeby wyjść na drogę wiekuistej, bezkresnej agonii? Ratunku nie ma i...
Samobójstwa w Oświęcimiu — wbrew temu, co tu mówią w Warszawie — są niewątpliwie rzadkie. Jednak jesteśmy...
Noc już zapadała, gdym zdążał do naszej wsi — bo z Góry, z kościoła, było blisko...
Ta straszna klątwa wywodzenia się z rodu, więcej może jeszcze i pogardzanego, i znienawidzonego od...
Samobójstwo, będąc rodzajem śmierci z wyboru, jest w kulturze ukształtowanej przez chrześcijaństwo traktowane jako naruszenie porządku natury, poważny grzech oraz tchórzostwo (uchylenie się przed stawieniem czoła losowi — por. dylematy Hamleta). Z tego powodu samobójcom odmawiano religijnego pogrzebu; stawali się oni — po śmierci — wyrzutkami społeczeństwa. Jednakże, jak wiadomo w innych kulturach (choćby w starożytnym Rzymie, czy w Japonii) w pewnych okolicznościach był to rodzaj śmierci honorowej i godnej, wymagającej przy tym pewnej siły charakteru i odwagi (por. choćby przykład śmierci Petroniusza w Quo vadis). Swoisty urok miało samobójstwo dla romantyków i w tym okresie było otoczone aurą melancholijnego piękna.