Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Bracia Dalcz i S-ka, tom drugi
Po obu stronach, odgrodzone półmetrowej wysokości kamiennym murkiem, rozciągały się nieprawdopodobnie zielone otwarte przestrzenie, parki...
Po obu stronach, odgrodzone półmetrowej wysokości kamiennym murkiem, rozciągały się nieprawdopodobnie zielone otwarte przestrzenie, parki...
Pokój, do którego wprowadził Dyzmę, a zasługujący raczej na miano sali, cały wyłożony jakimś ciemnym...
Bona lubiła bardzo tę kaplicę, zaścielała ołtarz pięknie haftowanymi obrusami, przystrajała go co dzień świeżymi...
A czego nie oddasz za wolność? Jaki milioner, gdyby mu gardło ściśnięto stryczkiem, nie oddałby...
Moje serce rwało się do niej, tak jak w ogrodzie moja dłoń do jej dłoni...
Drugi, mały, otyły, okrągły człowieczek, miał na głowie wielki żółty turban i niósł tłumok owinięty...
Była to co prawda jeno równość maskarady czy popijawy, wraz z końcem owej zabawy ustająca...
Przeto Bolesław, na godność królewską przez cesarza wyniesiony tak chwalebnie, wrodzonej sobie dał dowód szczodroty...
Motyw przewidziany do wskazywania nie tylko rozmaitych opisów bogactwa, ale także wypowiedzi traktujących o tym, w jaki sposób różne postacie wyobrażają sobie bycie bogatym, co myślą o tym stanie (zwykle określanym jako błogi lub przeklęty) oraz o konsekwencjach zażywania bogactwa (które może np. łatwo prowadzić do pychy).