Helena Mniszkówna
Trędowata t. 2
Apollo, jakby rozumiejąc usposobienie swego pana, rwał naprzód, nie zważając na przeszkody, również pełen fantazji...
Apollo, jakby rozumiejąc usposobienie swego pana, rwał naprzód, nie zważając na przeszkody, również pełen fantazji...
W podróży przez góry mogłam była ocenić nadzwyczajną zręczność i wytrzymałość zwierząt, lecz nie spotykałam...
Natomiast o jakieś pół stajania od Antka po miedzy spacerował proboszcz w białym obleczeniu i...
Przeszedł im drogę Jankiel, ciągnący za grzywę spętanego konia, któren bił zadem i opierał się...
— Gospodyni!
— Czego?
— Wiecie, a to dziedzic w ogiery przyjechał. Cuganty kiej hamany, kare całkiem, w...
Rocho pilnie się przysłuchiwał i nową historię rzekł o koniu…
— „Jeden biedny gospodarz piąciomorgowy miał...
— Walek! a śmignij no prawą po portkach, bo zostaje!
Uśmiechnął się, bo jakoż po bacie...
A Kuba leżał cicho, bo jakoś z rzadka chwytały go bolenia, więc ino nasłuchiwał i...
— Ale, siedzita i nie wiecie, co się stało! — zawołała wpadając zadyszana Nastusia Gołębianka, Mateusza siostra...
napoił konie i przyłożył im siana, aż parskać zaczęły i bić kopytami, a potem przyniósł...
Z koniem związana jest rozbudowana mitologia polskiej kultury dworkowo-szlachecko-żołnierskiej (kozackiej, szwoleżerskiej i ułańskiej). Drugi system znaczeń łączy konia z symboliką erotyczną — szczególnie kobieta na koniu stanowić zwykła alegorię rozbuchanych, nieobliczalnych żądz (por. obraz Szał Podkowińskiego, czy przedstawienie postaci Laury z Przedwiośnia jako lubieżnej amazonki). Koń jest też symbolem ciężkiej pracy, zwierzęciem przynoszącym człowiekowi pomoc — dawniej dźwigał za niego ciężary i umożliwiał pokonywanie znaczniejszych przestrzeni. Częste jest też ukazywanie konia jako wcielenia instynktu (dzięki któremu zwierzę to wszystko rozumie, wyczuwa niebezpieczeństwo itd.). Staramy się jednakże nie oznaczać za pomocą naszych haseł dydaktycznych czy alegorycznych przedstawień zwierząt w literaturze (np. w bajkach oświeceniowych) — dlatego koń z Folwarku zwierzęcego Orwella powinien być raczej opatrzony hasłem: praca, czy robotnik.