Tadeusz Boy-Żeleński
Słowa cienkie i grube
Wracam tedy, zapisawszy coś lub nie, przybywam na stację, czekam; najbliższy pociąg za godzinę, jak...
Wracam tedy, zapisawszy coś lub nie, przybywam na stację, czekam; najbliższy pociąg za godzinę, jak...
A przyszłość, a widoki? Ileż tematu dla półświadomych rojeń! Ambitny mógł marzyć, że znajdzie lekarstwo...
— Nie lepiej, powiada wasza miłość? Byłem tego pewny… za słabe dozy przepisałem, za delikatne kombinacje...
— Ale, ale, co jeszcze chciałem dodać — wracając z pośpiechem do sypialni, z cicha rzekł Bisantizzi...
— Tanti saluti… tanti saluti… zanim odjadę, raz jeszcze przychodzę do kolegi. Posłuchaliście, jak widzę, dobrej...
— Niech pan magister daruje moją śmiałość, ale czy nie pomnażacie swej słabości imaginacją?
— Żadną drogą...
— Wybaczcie, Mocny — jęła miękkim jak ligawka głosem — wybaczcie nieszczęśliwej… ale już końca tej udręki, co...
U emigrantów narzekania na gorąco, nudy, brak zajęcia; kobiety wymyślają sobie różne dolegliwości, nachodzą doktora...
Pan Lewkowicz, którego przez uszanowanie tytułowano stale starszym felczerem, choć żaden młodszy felczer nie istniał...
Prosiła mnie przez Kossowskiego, bym razem poszedł do doktora; może się coś więcej rozpytam czy...
Od fraszki O doktorze Hiszpanie Kochanowskiego począwszy — w naszej literaturze pełno jest sylwetek lekarzy i przemyśleń na temat ich działalności — działalności ważnej, bo ratującej życie, ale też stale krytykowanej — bo ostatecznie lekarze zawsze przegrywają ze swym głównym wrogiem, śmiercią.