Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Prawie trzy miesiące go nie widziała, bo jeszcze na długo przed ślubem, tyla ino, co...
Prawie trzy miesiące go nie widziała, bo jeszcze na długo przed ślubem, tyla ino, co...
Borynowie dopiero na samym świtaniu powrócili z kościoła i ledwie w pacierz potem już cały...
A często, nie mogąc się oprzeć, zasłuchiwała się w tych gorących szeptach Antkowych, co wciąż...
Otrząsnęła się z obrzydzenia i tym usilniej myślała o Antku, i już się nie broniła...
Usunął się pod świerk i już z niej oka nie spuścił, bo widna była z...
Msza się odprawiła, kazanie było, druga msza przeszła, naród śpiewał społem, modlił się, wzdychał, płakał...
Struchlała całkiem i tak ją wszelka moc odeszła, że nie wykrztusiła ni słowa więcej, ruszyć...
— Co dnia wyczekuję, co dnia… — szepnął cicho.
— A mogę to wyjść?… pilnują mnie… — odparła ze...
Boryna wczoraj, na rozpleciny, dał jej osiem sznurków korali, wszystkie, jakie mu ostały po nieboszczkach...
— Jaguś, kuntentna jesteś, co? Śliczności ty moje! Jaguś, nie bój się, dobrze ci u mnie...
Motyw ten posiada również swe bardziej specyficzne wcielenia. Tym zaś, najbardziej ogólnym, zaznaczamy najogólniejsze wypowiedzi, czym jest miłość (która przecież, jak wiadomo, nie jedno ma imię). Uwzględniamy też charakterystyczne lub/i ciekawe sytuacje, w których uczucie to ujawnia się.