Edward Redliński
Konopielka
Uczycielka wsadziła ręce w kieszonki i stąpa delikatnie: łydki cienkie, tyłek maleńki, a wysoka jak...
Uczycielka wsadziła ręce w kieszonki i stąpa delikatnie: łydki cienkie, tyłek maleńki, a wysoka jak...
Aż pod obiad dżwi brzdęk, ona wchodzi: w nogawicach w paski i w paski kaftanie...
I ja w podłoge patrzywszy, od czasu do czasu spoglądawszy na uczycielke, takie rozespane, leniwe...
A ja widze, że ten kaftan i te nogawicy na pewno odziane na gołe ciało...
Ciekawe, co by było, żeb tak kiedy noco, jak Handzia zaśnie, zajść cicho na chate...
Noco leżał ja jak baba: od ściany, żeby chorego boku żonka nie trąciła, bo boli...
A Handzia kolanami grzebie. To mówie: Jak tak chcesz, to leź na wierzch.
Ja na...
— A kiej wszedłem, to udałaś, że mnie nie widzisz…
— Głupi… miałam patrzeć, żeby co pomiarkowali...
Zalękła się srodze, struchlała w głębokim poczuciu winy. — Nie, nie wyjdę! Grzech by był śmiertelny...
Antek czaił się przy przełazie, skoczył do niej jak wilk, przeniósł ją prawie i pociągnął...
Rozumiane tu przede wszystkim jako pragnienie erotyczne, pożądanie wiąże się z miłością, ale też z pokusą i ciałem.