Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom pierwszy
— O, nie, nie! — z żywym przeczeniem zawołała cierpiąca kobieta. — Ja się tak lękam wiatru, ciągów...
— O, nie, nie! — z żywym przeczeniem zawołała cierpiąca kobieta. — Ja się tak lękam wiatru, ciągów...
Stojące wody społeczne zaszumiały, wzdęły się i wyrzucały w górę kipiące kaskady; w martwej atmosferze...
— Różne na świecie bywają zdarzenia… Bywa to, że człowieka przez pole idącego szkodliwy wiatr obejmie...
Szliśmy wciąż ku rogatkom. Od kilku minut zerwał się wiatr wilgotny i dął nam prosto...
Jakoś wnet po świętej Barbarze, patronce dobrej śmierci, o cichym, omdlałym zaraniu, spadły pierwsze krótkie...
Wnet jednak wicher uderzał w bór całą mocą, wszystkimi kłami trzaskał o pnie, wżerał się...
Juści, nieletko się im było przebierać, dróżkę całkiem zasypało, a do tego z boku od...
— A wiało też dzisiaj, że niech ręka boska broni! Kobiety na pół żywe przywlekły się...
Noce zaś tak samo były ciężkie do zniesienia, hurkotliwe, zadeszczone, a tak ciemnicami przejęte, że...
naraz niebo się przedarło na środku i zajaśniało modrawo niby lustro studzienne, świst ostry przeszył...
Jeden z żywiołów, bywa niekiedy groźny, czasem niesie ze sobą znaczenie zmiany; jako motyw wiatr pełni istotną rolę np. w wierszach o tematyce tatrzańskiej, ale występuje też np. w Sonetach krymskich Mickiewicza.