Wacław Berent
Ozimina
— No dobrze — przerwał znów inny — czemu ten pan w takim razie sam nawet siedzieć nie...
— No dobrze — przerwał znów inny — czemu ten pan w takim razie sam nawet siedzieć nie...
Patrzała uważnie, jak kończył papierosa, jak ćmił na pół schowanego w kułak, jak wreszcie niechlujnym...
Kiedym podał fracht, urzędnik krzyknął:
— Wynieść numer sto dwadzieścia cztery — i powtórzył dziwnie głośno — sto...
W drzwiach ukazywała się raz po raz w małym okienku para oczu o przedziwnie tępym...
— Zamilczeć! — krzyknął rotmistrz.
Zbladłem.
— Nie podnosić głosu, proszę. To jest jedyne miejsce, gdzie w Rosji...
Jakiś młody wachmistrz, którego nie widziałem dotąd, rano podał mi bułkę i z dziwnym uśmiechem...
Skazano go na ciężkie roboty, rząd pogrzebał go w Petropawłowskiej Twierdzy, w Aleksiejewskim rawelinie. Tu...
W celi paliła się zakopcona, licha lampka kuchenna. Łańcuchy zgrzytnęły, kiedym wszedł. Pod ścianą spostrzegłem...
— Nie mogę uwierzyć, że stąd wyjdę. Nie wiem nawet, czy potrafię tam, pod jasnym słońcem...
Koszmar był czy koszmar trwa?
Myśl nie chce zrozumieć:
Jak to, ja nie wyjdę nigdy...
Nie musi być przestępcą, zbrodniarzem, ale cechą go charakteryzującą jest pozbawienie wolności (zob. też: zesłaniec, emigrant, wygnanie, więzienie).