
Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom drugi
Wziął w rękę koniec jej ogromnego warkocza i oddychał przedziwnym zapachem jej włosów.
— Byłoby tam...
Wziął w rękę koniec jej ogromnego warkocza i oddychał przedziwnym zapachem jej włosów.
— Byłoby tam...
Szulinowie pod tym względem byli nieco dziwni od czasu pożaru. W ciasnych, przegrzanych pokojach co...
Pracownia była przesycona zapachem róż, skoro zaś wietrzyk letni poruszył drzewami w ogrodzie, przez otwarte...
W ukośnych promieniach słońca, wpływających przez otwarte drzwi, wirował pył, złocąc się. Nad wszystkim zdawał...
Duże wozy, naładowane drżącymi od chłodu liliami, powoli toczyły się po gładkiej, pustej ulicy. Powietrze...
Powoli salon napełniał się i już wysuwały się niewielkie grupy do przyległego małego pokoju, nazwanego...